2 Rajd Zimowy - relacja Drukuj Email
Wpisał: Paweł Szczepkowski   
24.02.2007.
Niska temperatura i mroźny wiatr nie wystraszyły kierowców rajdowych, którzy 24 lutego przyjechali
do Torunia na drugi w historii samochodowych sportów modelarskich - Rajd Zimowy.

I mimo, że ścigali się autami dziesięciokrotnie mniejszymi od tych, którymi jeździmy do pracy,
to i tak na brak emocji nikt nie mógł narzekać. W minioną sobotę na boisku II LO w Toruniu
odbył się 2. Rajd Zimowy. Była to zarazem pierwsza eliminacja Rajdowych Mistrzostw Polski Modeli RC,
a więc samochodów zdalnie sterowanych. Udział w imprezie wzięło kilku debiutantów i rasowych modelarzy, którzy z pasją "dłubią" w  tych małych samochodach z napędem na cztery koła i zasilanych akumulatorami.

W sumie na starcie rajdu pojawiło się aż jedenaście rajdówek w skali 1:10. Pod nieobecność
rajdowego mistrza polski Dominika Wąsikowskiego z Lubawy, do ostrej walki ruszyli pozostali
pretendenci do tego tytułu: Radek Schenker (subaru impreza) i Tomek Kutc (subaru impreza).
Blisko tylnych zderzaków trzymał się Dominik Nowak, który w zeszłym roku osiągał większe sukcesy
w rundach rallycross niż w rajdach. No ale po kolei...

Zawodnicy mieli do pokonania 6 oesów w kolejnych dwóch etapach. Start rajdu został opóźniony
o 15 minut z uwagi na niesprzyjające warunki pogodowe - silny wiatr co chwila rozwiewał układaną
od 7 rano trasę rajdu. Organizatorzy jednak nie dali za wygraną i prowadzili upartą walkę z siłami
przyrody, zakończoną sukcesem ... organizatorów.

Ostatecznie do pierwszego oesu zawodnicy ruszyli około 10.30. Pierwszy odcinek specjalny wygrał
z przewagą niespełna 1 sekundy Radek Schenker (subaru impreza) nad drugim Tomkiem Kutcem
(po raz pierwszy jadący pomarańczowym subaru impreza). Trzeci czas wykręcił Tomek Tatarowicz (ford focus),
który jak zwykle pewną i szybką jazdą zaskoczył rywali.

Drugi oes to krótka próba techniczna z elementem "patelni", czyli odcinka na którym modele mogą
jechać "pełnym bokiem". Niestety brak śniegu i zmarznięte ręce zawodników spowodowały,
że widowiskowych boków było co na lekarstwo. Najwięcej kłopotów sprawiała zatoczka, żartobliwie
nazywana przez niektórych jako "przystanek autobusowy". Niezwykle czujny sędzie w osobie "Sybila"
za każde potrącenie przeszkody wlepiał bezlitośnie sekundy karne. Odcinek ten pewnie wygrał
Radek Schenker, który powiększył swoją przewagę do 6 sekund! Dwa kolejne czasy uzyskali bracia Kurtyka:
Dawid i Michał.

Zawodnicy, mimo mroźnej pogody, na przerwę schodzili w dobrych nastrojach. Po raz pierwszy
w zimowych zawodach strefa serwisowa była zlokalizowana w ciepłym pomieszczeniu holu II LO. Dodatkowo
organizator zapewnił dla każdego zawodnika równie ciepłą pizzę z pizzeri ROMA, jednego ze sponsorów
Rajdu Zimowego. Po pierwszym etapie, liderem został Radek Schenker wyprzedzając Dawida Kurtykę (toyota
altezza), Tomka Kutca i Michała Kurtykę (subaru impreza). 

Do drugiego etapu zawodnicy przystąpili jeszcze z większym zapałem. Odcinki specjalne zostały
wydłużone i były połączeniem poszczególnych dwóch oesów z etapu pierwszego. Rozmrożone modele
i ogrzani zawodnicy byli gotowi do dalszej walki. Mróz jednak nie dawał za wygraną i co chwila blokował
układy kierownicze rajdówek lub utrudniał pracę sędziemu. Nie raz zawodnicy musieli przejeżdżać oes
trzykrotnie, aż stoper zaczął mierzyć czas. Takie są jednak uroki zimowej jazdy modelami RC.
Nikt jednak tego nie żałował.

Odcinek specjalny nr 4 był połączeniem oesu pierwszego i trzeciego. Pewnie wygrał go Radek Schenker,
pokonując ten odcinek nie tyle szybko, co niezwykle efektownie i widowiskowo. Auto słuchało Radka
jak zaczarowane, idealnie układało się do zakrętów i nawrotów, łuki pokonywało "pełnymi bokami",
które można by oglądać do znudzenia i jeszcze dłużej. Tuż za nim na metę przyjechał... Tomek Tatarowicz,
zajmujący po pierwszym etapie dopiero 6 miejsce. Kolejną niespodzianką była dużo lepsza jazda Dominika
Nowaka (mitsubishi lancer), który na oesie 4 wykręcił trzeci czas. Jeden z porannych faworytów rajdu, Tomek
Kutc, przyjechał dopiero na 8 pozycji. Przyszedł jednak czas na rewanż i poprawianie błędów. OS-5 dał Tomkowi
trzecią lokatę i cenne sekundy w generalce. Efektowną, szybką i czystą jazdą popisał się debiutant na toruńskich
zawodach - Arek Janiszewski (ford focus tb-01) jadący w zespole Shadow Squad. Mimo dopiero czteromiesięcznej
"licencji" rajdowego kierowcy modelu RC, pokazał wytrawnym zawodnikom przepiękną i czystą jazdę.
Wielkie brawa dla tego zawodnika!!

Kolejną lekcję rajdowej jazdy Arek pokazał na ostatnim oesie rajdu - nazwanym przez organizatorów
"OS Karowa". Odcinek, w konfiguracji przypominający warszawską "Karową", był iście mistrzowskim
popisem widowiskowej i pewnej jazdy tego młodego zawodnika. Objechanie słynnej beczki (u nas była opona)
układając model jak to potrafi zrobić tylko Hołek, delikatnie przodem auta obracając się po okręgu, a tył
auta ciągnie go po łuku, zasługuje na najwyższe uznanie. Taki przejazd można by oglądać godzinami.
Poprosimy więc o powtórkę!

Mimo niesprzyjających warunków pogodowych udało się przejechać wszystkie odcinki specjalne
zaplanowane na ten rajd. Dzięki pomocy i życzliwości Pana Dyrektora II LO w Toruniu Mariusza
Jamińskiego zawodnicy mieli idealne warunki na naprawy i ustawienia swoich rajdówek w skali 1:10
w ciepłym holu. Swoją pomoc i wsparcie zaoferowało również konsorcjum reklamowe - firma Angraw,
które przygotowało dyplomy, pamiątkowe plakietki oraz naklejki na modele i rajdową rampę.
O ciepły posiłek postarał się pizzeria ROMA, której również dziękujemy za pomoc. Nasze podziękowania
kierujemy również pod adresem toruńskich strażaków składając je na ręce Pana Adama Dominikowskiego,
który od lat już wielu wspiera nasze zawody użyczając niezastąpionych węży strażackich.